EN

26.08.2013 Wersja do druku

Biegnę do komputera

- Często pytają nas o to, czy ze sobą konkurujemy, a ja zawsze odpowiadam, że do konkurencji musi być rynek, a my mamy zaledwie ryneczek a raczej straganik. Jest wystarczająco dużo przestrzeni, byśmy się pomieścili z Martą Guśniowską, Robertem Jaroszem, Lilianą Bardijewską... - mówi MALINA PRZEŚLUGA, dramatopisarka.

Justyna Jaworska: W tym roku kończy pani trzydzieści lat, wyglądając nadal na piętnaście. Czuje się pani dorosła? - Nie do końca, wewnętrzne dziecko nadal we mnie siedzi, często się tak zachowuję. Czasem mam nawet wrażenie, że piszę dla dzieci, by to jakoś usprawiedliwić. Uwielbiam chodzić do kina na filmy dla dzieci, pamiętam też dziwnie dużo z własnego dzieciństwa. - Oprócz dramatów pisze pani także książki: wyszła "Ziuzia", ostatnio "Bajka i Majka"... - Tak, te rzeczy się ukazały, ale napisałam cały cykl bajek o małych bohaterach, naprawdę małych, takich jak pchła, mól czy włos. Kursuję trochę między dramatopisarstwem a prozą, wszystko zależy od tego, jaka narzuci mi się postać: niektóre ze sobą rozmawiają, inne proszą się raczej o opis. Czasem moi bohaterowie wędrują między gatunkami, na przykład "Bajka o rozczarowanym Rumaku Romualdzie" powstała w dwóch wersjach: najpierw było opowiadanie, potem jego sceniczna adaptacja.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Biegnę do komputera

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 7/807/08-13

Autor:

Rozmawiała Justyna Jaworska

Data:

26.08.2013