PREMIERA "Otella" w Teatrze Polskim oczekiwana była z dużym zainteresowaniem, choćby ze względu na powrót na stołeczną scenę Ignacego Gogolewskiego. grającego rolę tytułową. Powiedzmy od razu, ze wszystkich, którzy z jak najlepszą wolą wybrali się na tę premierę, spotkał srogi zawód. Szekspirowski "Otello" nie należy do najłatwiejszych sztuk wielkiego dramatopisarza. To przenikliwe studium zazdrości, ale także studium intrygi, przynosi namiętności, o jakich człowiek współczesny niemal zapomniał. Toteż niezmiernie trudno jest ukazać je na scenie tak, by trafiały do współczesnej wrażliwości, by nie sprawiały wrażenia operowej sztuczności. W tym celu, jak się wydaje, należałoby pozbawić bohaterów "Otella" koturnów, sprowadzić ich na ziemię, zrobić z nich ludzi cierpiących i miotających się w sidłach intrygi i podłości. Takiego zabiegu dokonywał w swych szekspirowskich adaptacjach filmowych Franco Zefirelli ("Romeo i Julia", "Poskrom
Tytuł oryginalny
Biedny Szekspir
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 238