EN

3.01.2008 Wersja do druku

Biedny Cieślak patrzy na getto...

"Iwona" w reż. Piotra Cieślaka w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Janusz Majcherek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Po obejrzeniu w Teatrze Dramatycznym "Iwony" według Gombrowicza mam ochotę zadać reżyserowi pytanie, które Król Ignacy zadaje Księciu Filipowi: "A cóż to za koczkodan, mój synu?". Piotr Cieślak musiał zapoznać się z jakimiś wspomnieniami o Gombrowiczu z lat 30. Te wspomnienia wyraźnie go zainspirowały. Widoczny na scenie rezultat skłania do sporu. Cieślak wyczytał, że przy stoliku w kawiarni Zodiak, gdzie młody Gombrowicz wodził rej, siadywała Zuzanna Ginczanka, dziewczyna zjawiskowej urody, będąca świeżo po debiucie poetyckim, który zachwycił skamandrytów (Tuwim, dzwoniąc do Ginczanki: "Pani Zuzanna? Tu mówi jeden ze starców..."). To między innymi towarzystwu Ginczanki Gombrowicz zawdzięczał reputację "żydowskiego króla". W 1939 roku Gombrowicz opuścił Polskę; Ginczanka ukrywała się aż do 1944 roku, kiedy to w Krakowie zadenuncjowali ją polscy sąsiedzi. Została rozstrzelana. Po latach w listach pisanych do kraju Gombrowicz pytał o je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Biedny Cieślak patrzy na getto...

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 2

Autor:

Janusz Majcherek

Data:

03.01.2008

Realizacje repertuarowe