"Awantura warszawska. Waszyngton - Moskwa - Londyn" w reż. Michała Zadary w Muzeum Powstania Warszawskiego. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Nie ma tygrysów, wisów i morowych sanitariuszek. Zamiast krzepkiego "czuwaj wiara" słychać suchy język oficjalnych depesz. Czy ktoś zauważył, co rozwścieczyło Stalina (Sean Palmer)? Jeszcze przed chwilą zapowiadał pomoc dla walczącej Warszawy. Teraz trzęsie się, wypluwając słowo "awantura". Wycofuje się z obietnic, drży, dopada z wrzaskiem maszyny do pisania, pochylając się ku niej jak do mikrofonu. Niemal roznosi podest, na którym reżyser Michał Zadara i scenograf Robert Rumas zaaranżowali mu małą Moskwę. Na sąsiednich platformach ukrytych za wielkim ekranem w hali Muzeum Powstania Warszawskiego - konsternacja. Churchill (Juliusz Chrząstowski), Roosevelt (Edward Linde-Lubaszenko), Sosnkowski (Szymon Czacki) wstrzymują nadawanie depesz ze stanowisk: Londyn, Waszyngton, Rzym. Słowo "awantura" przetacza się między nimi echem. Awantura? Nie "bohaterski zryw"? Co się stało? Może przewinąć taśmę i sprawdzić? Między platformami krążą przecie�