Kolejna, 28. edycja Dni Sztuki Współczesnej za nami. Ostatni dzień imprezy był wyjątkowo bogaty w teatralne przeżycia. Organizatorzy, Białostocki Ośrodek Kultury, na sam koniec przygotowali prawdziwe perełki.
Zamiast spektaklu "Wnyk" Opolskiego Teatru Lalki i Aktora im. Alojzego Smolki mogliśmy obejrzeć "Bachantki" [na zdjęciu] na podst. Eurypidesa w reż. Tomasza Rodowicza i w wykonaniu Teatru Chorea. To pięknie pokazana, brutalna historia, opisująca tańcem i śpiewem stosunki międzyludzkie. Mocna rzecz. Mogliśmy też zobaczyć rewelacyjny monodram Agnieszki Przepiórskiej "I będą święta!" (autor Piotr Rowicki) w reż. Piotra Ratajczaka. To inspirowany reportażami i wywiadami monolog zrozpaczonej, ale też nieźle wkurzonej kobiety, która traci męża w katastrofie lotniczej. To spektakl, który boli, śmieszy i pokazuje nam prawdę o nas samych. Rzecz absolutnie obowiązkowa, dla miłośników teatru. Na koniec organizatorzy zaprezentowali spektakl "Pandora" Teatru Formy, który powstał na kanwie dramatu S. I. Witkiewicza pt. "Wariat i Zakonnica" (nie jest jednak jego wiernym odwzorowaniem). Artyści prezentują współczesną wizję człowieka uwikłanego w słabości lu