Kilku mężczyzn z białostockiego zakładu karnego wyjdzie we wtorek ze swoich cel, by zagrać w spektaklu w Teatrze Dramatycznym. Tam spróbują przygotować bożonarodzeniową szopkę. Na scenie nadzorować ich będzie Strażnik - bo tego właśnie chce tekst sztuki.
W Węgierce, dziś o godz. 11 rozpocznie się premiera sztuki Ireneusza Iredyńskiego "Jasełka moderne". Spektakl o tyle wyjątkowy, że zrealizowany przez więźniów zakładu karnego przy ul. Hetmańskiej. I to, że niektóre sytuacje - z którymi skazani muszą się zmagać na scenie - nie są im obce. Oto bowiem znakomita, choć nie mająca szczęścia do teatrów sztuka Iredyńskiego, osadzona jest w realiach obozu koncentracyjnego gdzieś w Europie. Jego komendant postanawia stworzyć teatr z udziałem więźniów. W jednym z baraków zamkniętych zostaje siedmiu mężczyzn i jedna kobieta. Pilnowani przez Strażnika mają przygotować jasełka. Pomysł wręcz jak z okrutnej psychodramy - w miejscu naznaczonym śmiercią mają stworzyć spektakl o narodzinach. Powstają pytania - jakie role mają naprawdę do odegrania więźniowie? - Jasełka są pretekstem, by opowiedzieć o pewnych relacjach między ludźmi. To rzecz o tym, jak różne okoliczności zmuszają ludzi do gran