Białostocki Dramat efektownie kończy sezon: dwie premiery w ciągu jednego tygodnia. Imponujący jest też bilans całego sezonu: dziesięć nowych przedstawień. - To był najlepszy, najbardziej płodny i artystycznie udany sezon od czterech lat, od czasu, gdy kieruję białostocki teatrem - podsumowuje dyrektor, Piotr Dąbrowski.
Orientalna bajka W środę Dramatyczny zaprasza dzieci i rodziców na "Karawanę" przygotowaną przez Egipcjanina, Mohameda Hanę Metwaly i jego polską żonę, Dorotę. - "Karawana" jest baśnią, ale nie tylko dla dzieci - mówi reżyser. Jestem przekonany, że dzieci nie należy pouczać, traktować z lekkim pobłażaniem i za wszelką cenę edukować. "Karawana" to próba nawiązania kontaktu z młodym widzem, próba wciągnięcia go do mądrej zabawy. Spektakl oparto na motywach "Baśni 1000 i jednej nocy". - Księżniczka czeka na przybycie karawany księcia, czeka na spełnienie swoich marzeń - mówi Dorota Metwaly. - W tradycji arabskiej karawana wędrująca przez pustynię jest symbolem nadziei - wpada żonie w słowo reżyser. - Nadziei zagrożonej fatamorganą, złudzeniem, niespełnieniem. Państwo Metwaly są zgodni: "Karawanę" powinny oglądać dzieci razem z rodzicami. - Bo to jest baśń, ale na poważny temat - mówi pani Dorota. Hanna Metwaly pracował już w