Z karkołomnym zadaniem - bo z poezją Herberta - zmierzy się w weekend w Teatrze Dramatycznym aktor Marek Tyszkiewicz. Na scenie będzie samotny - najnowsza premiera w Węgierce jest bowiem monodramem pt. "Testament" w reż. Jacka Malinowskiego.
To posklejana z wierszy poety historia Poety-Pieśniarza, który wyrusza w ostatnią podróż, której cel, z powodu jego przeszłości, jest niepewny. Na swej drodze spotyka Szemkela - Siódmego Anioła (Marek Tyszkiewicz). Co może wyniknąć ze zderzenia posagowego Arijona z nieco złośliwym przemytnikiem dusz? Marek Tyszkiewicz o swojej roli: - Herbert to szkoła pokory. Każde wejście na scenę to wyzwanie emocjonalne i intelektualne. Każda próba to spotkanie z niewiadomym, ze śmiercią, przemijaniem i pamięcią po tych, którzy odeszli bezpowrotnie. 60-minutowy spektakl wyreżyserował Jacek Malinowski, on też jest autorem scenariusza. O swojej interpretacji Herberta mówi tak: - Z poezją Herberta spotykam się co pewien czas. Czy są to momenty konkretne? Nie. Z pewnością te krótkie, ale intensywne zderzenia z jego myślą przynoszą mi spokój. Mimo trudnych tematów przynoszą mi spokój. Gdybym miał nazwać wrażenie emocjonalne i intelektualną sytuację, ja