Pięć mieszkań służbowych miał sprzedać bez przetargu Andrzej J., były dyrektor Teatru Dramatycznego w Białymstoku. Z takim zarzutem usiadł na ławie oskarżonych.
Po ponad półrocznym postępowaniu dowodowym białostocki Sąd Rejonowy przesłuchał wczoraj ostatniego świadka w tej sprawie. Był nim notariusz, który sporządził dokumenty sprzedaży mieszkań. Prokurator wypytywał go, skąd w tych dokumentach wzięły się zapisy o zniżkach. - To było na podstawie regulaminu który przedstawił mi dyrektor - mówił przed sądem notariusz. Problem w tym, że takiego regulaminu nie ma w teatrze. Na zapytanie sądu przedstawiciele teatru odpisali, że takowy dokument może posiada oskarżony były dyrektor. Sprawa dotyczy lat 1996-98. Wtedy dyrektor Andrzej J. sprzedał pięć mieszkań należących do teatru. Sprawę wykryła kontrola NIK-u. Zdaniem prokuratury dyrektor pozbył się tych lokali bez wymaganego prawem przetargu. Kupili je aktorzy teatru. Ich rynkową wartość ustalał rzeczoznawca, ale ostateczną cenę dyktował dyrektor. Zastosował specjalne zniżki: 50 procent za to, że mieszkania znajdowały się w zabytkowym budy