Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego zbadał finanse Opery i Filharmonii Podlaskiej. Wyniki audytu poznali już radni sejmiku, ale zabroniono im upubliczniania ich. Wiadomo jednak, że wydatki opery są liczone w milionach zł.
Konkretnych liczb z audytu radni ujawniać nie mogą. Powodem jest adnotacja: tylko do użytku wewnętrznego, - Radni wojewódzcy otrzymali sprawozdanie z wykonania audytu, tę część, która informacją publiczną nie jest - tłumaczy Urszula Arter z UMWP. To oznacza, że zgodnie z prawem nie może być rozpowszechniana. - Opera to instytucja publiczna, gdzie wydawane są publiczne pieniądze. Tu wszystko powinno być jawne - uważa Danuta Kaszyńska, radna PO, która już pisała interpelacje w sprawie opery. Pytała w nich m.in. dlaczego wicedyrektor tej instytucji był jednocześnie kierownikiem produkcji jednego ze spektakli. O wynikach audytu radna będzie rozmawiać, kiedy już zostanie wyjaśnione, co wolno ujawniać. Wiadomo, że kontrolę zlecił marszałek województwa. - Audyt dotyczył realizacji trzech przedsięwzięć: opery "Straszny Dwór", musicalu "Korczak" oraz bajki muzycznej "Jaś i Małgosia" - wyjaśnia Arter. Kontrolerzy badali m.in. przychody i wydatki