Najnowszy spektakl dyplomowy studentów IV roku to teatralny eksperyment na każdym poziomie. Opiekun roku i reżyser Marcin Bartnikowski wziął na warsztat kilka dramatów Stanisława Ignacego Witkiewicza, z których stworzył prawie trzygodzinne przedstawienie z kilkunastoma pełnowymiarowymi bohaterami.
Sztuka pełna charakterystycznej dla twórczości Witkacego abstrakcji, w pierwszych scenach może wydawać się chaotyczna. Postaci i łączące je relacje są niezrozumiałe. Ale w tym chaosie jest metoda - to obraz destrukcji rodziny i najważniejszych wartości. Spektakl można odczytać także jako próbę definicji sztuki współczesnej. Monologi o kondycji i pozycji człowieka w świecie i potrzebie rewolucji wygłaszane z sałatą na głowie czy twarzą umazaną świeżym gipsem intrygują, rozśmieszają, ale też skłaniają do refleksji. Te manifesty wybrzmiewają szczególnie w drugiej części spektaklu. Wówczas scena zamienia się w typowo porewolucyjną przestrzeń ze stosem szmat i odpadków. W takiej scenerii próbują zaistnieć prawdziwi ekscentrycy i nierzadko niespełnieni artyści. W weekend przedstawienie można obejrzeć na scenie Teatru Szkolnego przy ul. Sienkiewicza 14. Trzy dni prezentacji mają przygotować studentów do wyjazdu na Festiwal Expeditio