Wedle planów sprzed kilku tygodni w weekend w Białostockim Teatrze Lalek miała się odbyć premiera "Spalonej powieści" Jakowa Golosowkera. Próby jednak się przedłużają - publika spektakl obejrzy za miesiąc. Przedstawienie reżyseruje Wojciech Szelachowski, znany z tego, że szybciej je odwoła niż zaprezentuj e w "niedorobionej" wersji.
"Spalona powieść" dzieje się w ciągu trzech paschalnych nocy. Opowiada o Jezusie (Isusie), który wędruje po sowieckiej Moskwie, nie omijając więzień, spelunek i burdeli w nadziei, że spotka kogoś, komu On, Syn Boży, byłby jeszcze potrzebny. Literaturoznawcy do dziś zachodzą w głowę, czy wizje Gołosowkeranie miały wpływu na jedną z najważniejszych powieści stulecia - "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa. Obaj pisarze znali się osobiście i wielokrotnie ze sobą rozmawiali - w książce Bułhakowa można odnaleźć wiele wspólnych motywów. Powieść Gołosowkera powstała w latach 1925-28, na kilka lat przed tym, jak autor został zesłany do Workuty. Zrekonstruowana w części po powrocie pisarza ze zsyłki, spłonęła podczas pożaru jego daczy. Odtworzona jest raczej konspektem pierwotnego dzieła. W spektaklu gra dziewięciu aktorów BTL oraz studentka Akademii Teatralnej - Izabela Wilczewska. Autorem scenografii jest Jerzy Murawski, muzyki - Krzysztof Dz