Prawdziwe szaleństwo. Przebieżka przez epoki. Przekupstwo w Sejmie. Wkurzeni aktorzy. Zamieszki w stolicy. Zgorszenie i dżenderyzm. A wszystko z powodu Szekspira, który był ponoć krypto-Polakiem, antysemitą i homofobem, a nawet kobietą. I wszystko to w świetnym spektaklu "Shakespeare" w Teatrze Dramatycznym.
Kto nie widział (spektakl od czasu premiery w 2014 r. grany był zaledwie kilka razy), ten powinien biec do teatru jak najszybciej. Nawet miłować Szekspira nie musi, a bawić się będzie świetnie. Warunekjest jednakjeden - otwarta głowa i dystans. Inaczej będzie kiepsko. Widza lubiącego stereotypy i bez poczucia humoru dobije dezorientacja. Niektórym- tym bardziej spiętym i przejętym - hierarchia wartości się przemieści. Niektórzy się oburzą. Bo jakże tak: warszawska tęcza spalona z powodu Szekspira? Szekspir przedmiotem korupcji w Sejmie? Polscy katolicy, którzy porwali żydowskie dzieci i ochrzcili je w odwecie zemsty za "Kupca weneckiego"? Dostaje się wszystkim: politykom, przemądrzałym artystom, krytykom, aktorom też, nawet środowiskom LGBT. Spektakl można zobaczyć dziś (27.02), o godz. 18 oraz w sobotę (28.02) i niedzielę (1.03), o godz. 19. Potem wróci do repertuaru dopiero w kwietniu. Bilety- 25 zł (normalny), 20 zl (ulgowy), 12,5 (studencki)