Białystok znów zamieni się w centrum młodego lalkarstwa - za sprawą Międzynarodowego Festiwalu Szkół Lalkarskich. To jedyny taki festiwal w Polsce, w którym swoje talenty przed sobą nawzajem i miejscową publicznością prezentują studenci uczący się gry lalką. Imprezę wymyśliła białostocka Akademia Teatralna, organizuje ją co dwa lata, teraz przyszedł czas na piątą edycję.
Teatry grać będą na kilku scenach w centrum (Akademii Teatralnej i Białostockim Teatrze Lalek) po dwa spektakle. Ale też wyjdą w plener i zagrają m.in. na placu Miejskim przy ratuszu, placu przy Białostockim Ośrodku Kultury oraz na dziedzińcu akademii. Spodziewanych jest około dwustu gości, lalek też będzie bardzo dużo. I to najróżniejszych. Kilka edycji festiwalu pokazało, że fantazja młodych adeptów lalkarstwa jest nieograniczona. Do Białegostoku przyjeżdżały już lalki z pianki, metalu, sznurków, słomy, drutu, z butelek plastikowych, szmaciane, gliniane. Człowieczego wzrostu i całkiem maleńkie jak dłoń dziecka. W efekcie lalkowych środków wyrazu oglądamy pełne spektrum: marionetki, pacynki, kukiełki, teatr cieni, teatr z elementami tańca i środków audiowizualnych, a także szereg form, których lalkarze nawet nie próbują nazywać, tak są różnorodne.