Do białostockiego sądu apelacyjnego dotarł w poniedziałek (03.04) Rafał Gaweł, współzałożyciel Teatru TrzyRzecze i Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. To tam toczy się proces odwoławczy w sprawie, w której w pierwszej instancji został skazany na 4 lata więzienia m.in. za oszustwa.
Sąd chciał go wysłuchać ponownie, a pytania i odpowiedzi dotyczyły głównie zależności i rozliczeń pomiędzy prowadzonymi przez Gawła spółkami oraz stowarzyszeniem, zaległości na poszczególnych etapach prowadzenia działalności gospodarczej, możliwości i woli ich spłaty. Przesłuchiwana też była świadek obrony, dawna współpracownica Gawła. Kompromitacja i zemsta Rafał Gaweł zgadza się na podawanie danych. Uważa, że śledztwo i proces przeciwko niemu to zemsta prokuratury za nagłośnienie "swastyki jako hinduskiego symbolu szczęścia" (tak uzasadnił odmowę wszczęcia postępowania białostocki prokurator, a jego zwierzchnik stracił za to stanowisko). Jak do tej pory białostockiej prokuraturze udało się zamknąć jedno śledztwo i skierować do sądu akt oskarżenia zawierający kilkanaście zarzutów, dotyczących m.in. oszustw na kwotę ponad 300 tys. zł. Razem z Gawłem przed Sądem Okręgowym w Białymstoku odpowiadały dwie inne osoby: j