Radni PiS nie dadzą na operetkę. Tną miejską dotację dla podlaskiej opery. Zamiast 1,8 mln zł oferują 300 tys.
Dofinansowanie dostałby tylko festiwal Halfway. Premiera operetki "Zemsta nietoperza" już nie. Taka jest propozycja miejskich radnych PiS. Przycięli dotację dla Opery i Filharmonii Podlaskiej. Z 1,8 mln zł, które chciał przekazać w przyszłym roku prezydent Białegostoku, zostawili zaledwie 300 tys. zł. - Niedopuszczalnym jest przekazanie w ciemno 1,8 mln zł nie wiedząc, jaki jest kosztorys wydarzeń, które opera proponuje - uzasadnia Krzysztof Stawnicki z PiS, szef miejskiej komisji kultury. Przypomina, że OiFP to instytucja wojewódzka, a nie miejska. - Opera to centrum kulturalne przede wszystkim Białegostoku. To tutaj odbywają się najważniejsze wydarzenia - odpowiada Damian Tanajewski, dyrektor gmachu przy ul. Odeskiej. Przyznaje, że stanowiskiem radnych PiS zaskoczony nie jest. Już od kilku tygodni płynęły sygnały, że pieniędzy z miasta będzie mniej. - To dla nas spory problem, ale "Zemstę Nietoperza" postaramy się wystawić. Ciągle mam nad