Od pół roku na placu budowy hula wiatr. Bo nie wybrano firmy, która dokończy wielomilionową inwestycję. Kolejne podejście miało być dzisiaj. Nic z tego. Oferty zostaną otwarte dopiero za tydzień - dowiedział się "Poranny". Jeśli wszystko się uda.
Nie będzie żadnych opóźnień w budowie. Pierwsze spektakle i koncerty odbędą się w 2011 roku - mówi Jan Kwasowski, rzecznik marszałka. Tyle że trudno uwierzyć w jego zapewnienia, bo nawet nie wiedział, że rozstrzygnięcie przetargu jest opóźnione. Podobnie zresztą jak sam marszałek. Obaj dowiedzieli się tego od nas. Miało być tak pięknie Budowa ruszyła z impetem. W kilkanaście miesięcy stanęły mury, robotnicy uwijali się na placu przy Białostockim Teatrze Lalek. Powstała wielka sala na tysiąc miejsc i druga, mniejsza. I nagle wszystko stanęło. Urzędnicy marszałka mieli wybrać firmę, która dokończy budowę. Bo trzeba budynek wyposażyć, postawić fotele, pomalować, zbudować scenę, a od zewnątrz obłożyć darnią, jak chciał projektant. Tyle że firmy, które mogą to zrobić, zażądały za dużo pieniędzy. - Potencjalni wykonawcy prześcigali się w cenie. Była dwukrotnie wyższa, niż zakładaliśmy - mówi teraz Jarosław Dwo