Najnowsza produkcja Białostockiego Teatru Lalek według tekstu Marty Guśniowskiej to propozycja dla najmłodszej publiczności.
- Ze względu na specyficzną publiczność tego spektaklu jesteśmy przygotowani na cały szereg niespodzianek, konieczność połamania wiersza, chwilami pewnie dzieci nas zakrzyczą - mówi Wiesław Czołpiński, reżyser spektaklu "Misiaczek". - Taka grupa ponad 60 osób potrafi zdominować aktorów, ale wierzę, że uda im się to wszystko poprowadzić i przekazać pełen koloryt jesieni w prawdziwie poduszkowej krainie. W Białostockim Teatrze Lalek trwają ostatnie próby przed najnowszą premierą. Tym razem to kolejna propozycja dla najmniejszych widzów. Po doskonale przyjętym "Panu Brzuchatku", który premierę miał w zeszłym roku, przyszedł czas na "Misiaczka". Tekst obu sztuk napisała Marta Guśniowska - dramaturg teatru, która znakomicie odnajduje się takich projektach. - Tekst sztuki to właściwie jeden ciągły wiersz - mówi autorka. - Ta forma jest dla mnie znacznie przystępniejsza, w rymach czuję taką łatwość tworzenia. Tym razem dla najmło