Mają mieć 58 piszczałek. W powstającej podlaskiej operze będziemy mieli pierwsze w regionie koncertowe organy. Jeżeli sala główna ma służyć organizowaniu koncertów festiwalowych i innych przedstawień, to są one niezbędne - mówi Marcin Nałęcz-Niesiołowski, dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej. - A takiego instrumentu na Podlasiu nie ma.
Żeby wszystko zagrać Dlatego Nałęcz-Niesiołowski zwrócił się do marszałka województwa o zakup organów do budowanej opery podlaskiej. Dzięki temu instrumentowi będą mogły być wykonywane praktycznie wszystkie rodzaje scenicznych przedstawień: opery, operetki, musicale. Byłoby możliwe także organizowanie znaczących festiwali muzycznych, seminariów, kursów i warsztatów. Już przeprowadzono w tej sprawie konsultacje z projektantem gmachu profesorem Markiem Budzyńskim. Stwierdził on, że nie ma żadnych przeciwwskazań do montażu organów w sali głównej opery. Pomysł spotkał się z życzliwym przyjęciem ze strony urzędu marszałkowskiego. - Skoro fachowcy, czyli muzycy, doszli do wniosku, że to poszerzy warsztat muzyczny, to uznaliśmy, że warto to zrobić - mówi wicemarszałek Bogusław Dębski. - Żeby później nie było żadnych ograniczeń w wykonywaniu utworów muzycznych. Teraz pozostaje już tylko kwestia znalezienia pieniędzy na t