Projektant budynku Opery i Filharmonii Podlaskiej profesor Marek Budzyński potwierdza to, co "Gazeta" napisała kilkanaście dni temu: jest problem ze szczelnością fundamentów budynku.
Jakub Medek: W ubiegłym tygodniu "Gazeta" opublikowała pana wyjaśnienie, w którym stwierdził pan, że wykonawca fundamentów Opery i Filharmonii Podlaskiej w porozumieniu z inwestorem - urzędem marszałkowskim - zmienił pański projekt. I że efektem tej zmiany jest zalewanie fundamentów gmachu. Co zmieniono? Prof. Marek Budzyński*: Nasz projekt zakładał uszczelnienie fundamentów betonowymi ścianami szczelinowymi. Wykonawca [firma Warbud - red.] zaproponował rozwiązanie wygodniejsze i nieco tańsze, ale dużo bardziej ryzykowne i wymagające wyjątkowo starannego wykonania - ścianki berlińskie. Gdyby wykonano je dobrze, nie byłoby problemu. Ale one nie zostały dobrze zrobione. Czym różnią się od siebie te technologie? - W pierwszej w dużym uproszczeniu cały wykop pod fundamenty zabezpiecza się betonowymi bądź żelbetowymi ścianami szczelinowymi. Powstają one poprzez wylanie betonu w względnie wąskie, stabilizowane bentonitem wykopy. Podczas lani