Białostockie teatry niezależne łączą siły i lada dzień planują uderzenie na magistrat. Wszystkich rozpiera energia twórcza i wszyscy mają ten sam problem - nie mają gdzie się pokazać.
Zamiary mają pokojowe: chcą prosić prezydenta o pomoc w znalezieniu lokalu, w którym mogliby wystawiać. O własne miejsce w mieście walczyło Stowarzyszenie Promocji Artystycznej - grupa absolwentów białostockiej Akademii Teatralnej skupionych m.in. w Kompanii Doomsday [na zdjęciu] i Akcji Dzrt (pasjonaci teatru wiedzą - grupa ta produkuje ambitne spektakle, znana jest też z organizacji festiwalu "Białysztuk"). Do poprzedniego prezydenta młodzi aktorzy udawali się sami, zabiegając m.in. o miejsce na tzw. Węglówce (pofabryczne magazyny przy ul. Węglowej). Bezskutecznie. Teraz zmienili taktykę i łączą siły. A jest z kim - niezależnych teatrów, które także nie mają swojej siedziby - jest w Białymstoku sporo. Szóstka niekonkurencyjna Pod pismem do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego mają się podpisać: * twórcy teatralni ze Stowarzyszenia Promocji Artystycznej; * Teatr Improwizacji (tworzą go m.in. byli aktorzy Teatru Dramatycznego, w Białym