Cztery osoby, cztery historie - opowiedziane ciałem, ruchem, światłem. Lubelski Teatr Tańca rozpoczął w czwartkowy wieczór Kalejdoskop - Międzynarodowy Festiwal Tańca.
Do poniedziałku tańca w mieście, w różnych miejscówkach, będzie jeszcze dużo - łącznie 12 wydarzeń, nie licząc warsztatów: spektakle, wykłady (również dla dzieci), spotkania. W sali kameralnej opery przy Odeskiej festiwal zainaugurowały "Historie, których nigdy nie opowiedzieliśmy" w wykonaniu lubelskich tancerzy. To raczej opowieść o próbie opowieści, które w trakcie życia próbujemy z siebie wydusić, ale ktoś nam nieustannie w tym przeszkadza, odrywa, rozprasza. Dwoimy się i troimy, próbujemy skupić na sobie uwagę, ale w interakcjach z innymi nasza historia się rozmienia na drobne albo dla odmiany łączy z inną, tracąc swą intymność. I to właśnie - słodko-gorzką opowieść o międzyludzkich relacjach, w których nie zawsze jest tak, jakbyśmy chcieli - można było zobaczyć w ascetycznym spektaklu Lubelskiego Teatru Tańca przygotowanym według choreografii Simone Sandroni. Przed nami jeszcze sześć tanecznych spektakli, a niemal każdy