Monstrualne maski, deformacje, powrót zombie, hiphopowy rytm. I obnażenie mitu narodowego bohatera w Mrożkowskim stylu. Studenci Akademii Teatralnej zapraszają na "Śmierć porucznika". Premiera spektaklu dyplomowego w sobotę (25 stycznia) o godz. 18.
To uwspółcześniona adaptacja dramatu z 1963 roku "Śmierć porucznika", w którym Mrożek demaskuje mit bohatera opisanego w "Reducie Ordona" słynnymi słowami "Nam strzelać nie kazano". Tak naprawdę uśmiercony przez Mickiewicza Ordon nie zginął podczas wysadzenia reduty, doznał poparzenia. Ale żył jeszcze ponad 30 lat, pojeździł po Europie, walczył w wojskach włoskich i zginął od samobójczego strzału dopiero w wieku 77 lat. Mit bohatera narodowego w swojej sztuce Mrożek zdemaskował w 1963 roku. Wraz ze studentami IV roku Akademii Teatralnej wraca do niego reżyserka Bernarda Bielenia, jako że temat jest boleśnie aktualny - a odniesień w nim znaleźć można mnóstwo - do polityki czy codziennych realiów. Spektakl nieco w groteskowej konwencji przypominającej "noc żywych trupów" mówi o zjawisku tworzenia w naszym narodzie mitów, czasem kompletnie zmutowanych i zniekształconych, przekłamywaniu faktów. W spektaklu Orson jako Starzec (w tej roli świ