EN

12.12.2015 Wersja do druku

Białystok. Montują dekoracje do sylwestrowego "Upiora w operze"

Majestatyczne, monumentalne, przepiękne, niesamowite - tak widzowie często opisują dekoracje do "Upiora w operze". Musical wraca na Odeską, do Białegostoku przyjechały już dekoracje.

Spektakl, po raz pierwszy w Polsce wystawiony na scenie warszawskiego Teatru Muzycznego Roma, jest w istocie bajecznie efektowny. Realizacja białostocka cechuje się jeszcze większym przepychem: historii towarzyszy dźwięk prawdziwych organów, a ważący aż 250 kilogramów żyrandol spada jeszcze szybciej - z zawrotną prędkością 2 m/s, która wydobywa okrzyki i westchnienia nawet z tych widzów, którzy doskonale wiedzą, czego się spodziewać. Jest to także jeden z najbardziej teatralnych spektakli muzycznych. Pokazuje nie tylko teatr w teatrze, ale także magiczne i niedostępne zazwyczaj kulisy. Paweł Dobrzycki, scenograf musicalu "Upiór w operze", inspirował się legendą o podziemnym jeziorze znajdującym się w paryskiej Operze Populaire - tak instytucja nazywa się w musicalu. Także "marmurowe" schody, które organizują przestrzeń sceny podczas "Maskarady", są repliką zaczerpniętą wprost z paryskiej opery - w skali 1:1. Inne statystyczne ciekawostki?

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spadający żyrandol i marmurowe schody. Dekoracje do "Upiora w operze" już w Białymstoku

Źródło:

Materiał nadesłany

www.bialystokonline.pl

Autor:

Anna Dycha

Data:

12.12.2015

Realizacje repertuarowe