EN

4.12.2015 Wersja do druku

Białystok. Mniej pieniędzy dla Opery od radnych

Powtarza się sytuacja sprzed roku. Opera może mieć mniej pieniędzy.

Grudzień to czas kiedy samorządy dopinają budżety na przyszły rok. To ważny moment dla instytucji kultury, które korzystają z publicznych pieniędzy. Takich jak Opera i Filharmonia Podlaska. O dotację na 2016 rok z ministerstwa kultury i urzędu marszałkowskiego może być raczej spokojna. Z ich kas powinna otrzymać odpowiednio 6,211 mln zł i 13 mln zł. Planuje też zarobić ok. 7 mln zł. Ale finansowe i wsparcie z budżetu miejskiego nie jest już takie pewne. Ta największa w regionie instytucja kultury od początku swojej działalności w gmachu przy ul. Odeskiej jest także finansowana przez białostocki magistrat. Od trzech lat miasto w ramach tzw. zakupu usług przekazuje instytucji podległej urzędowi marszałkowskiemu pokaźną sumę. Z tych pieniędzy powstał m.in. musical "Skrzypek na dachu", opera "Traviata", "Czarodziejski flet" czy ostatnio "Carmen". W tym roku prezydent Białegostoku zaproponował operze l mln 800 tys. zł na konkretny cel: organizację

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miejscy radni nie będą już tak hojni dla naszej opery

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 235

Autor:

Anna Kopeć

Data:

04.12.2015

Wątki tematyczne