EN

3.07.2007 Wersja do druku

Białystok. Miasto szuka lokalu dla twórców niezależnych

Wygląda na to, że kłopoty lokalowe białostockich teatrów niezależnych wreszcie się skończą. Możliwe, że już po wakacjach. Magistrat zaczął wreszcie sprawę traktować poważnie i zaangażował się w szukanie miejsca, w którym teatry mogłyby spokojnie ćwiczyć.

O problemach młodych twórców "Gazeta" informowała wielokrotnie. Pisaliśmy o tym, że Stowarzyszenie Promocji Artystycznej (grupa aktorów niezależnych skupionych m.in. w Kompanii Doomsday i Akcji Dzrt, organizujących m.in. festiwal "Białysztuk", za co zresztą "Gazeta" przyznała im wyróżnienie w konkursie "Przystanek młodzi") o własne miejsce w mieście walczy w magistracie od dwóch lat. Że nie mają gdzie ćwiczyć, trzymać scenografii. Że tracą niepotrzebnie energię na szukanie miejsc, w których mogliby zagrać, zamiast skupić się na przygotowywaniu spektakli - a tych powinni produkować jak najwięcej, bo talenty i wyobraźnię mają olbrzymią. Na bieżąco informowaliśmy też o tym, jak aktorów doceniają jurorzy konkursów w Polsce, z których przywożą nagrody (nie dalej jak w niedzielę kompania wygrała konkurs "Nowe Sytuacje" na festiwalu Malta). Pisaliśmy też o absurdalnej sytuacji, do jakiej doszło kilka miesięcy temu, gdy z braku miejsca w Bia�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miasto szuka lokalu dla twórców niezależnych

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok nr 153

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

03.07.2007