Co prawda trzy tygodnie po premierze warszawskiej - ale co tam, najważniejsze, że będzie. W poniedziałek w Białostockim Teatrze Lalek Kompania Doomsday pokaże swój najnowszy spektakl, słynną "Mewę" [na zdjęciu] na podstawie tekstu Antoniego Czechowa.
Białostocka ekipa niezależnych twórców ciągle (mimo obietnic miasta), nie ma swojego lokalu, stąd prezentuje się w zaprzyjaźnionych instytucjach. Na początku maja zagrała w Starej Prochoffni w Warszawie, teraz czas na Białystok, a w przyszłości - na spektakle w Niemczech i Austrii. Bo "Mewa" to polsko-niemiecka koprodukcja - Kompanii i Figurentheater Wilde&Vogel, z którym nasi aktorzy współpracowali już wielokrotnie. Spektakl reżyseruje Hendrik Mannes, autorem scenografii jest Michael Vogel, muzyki - Charlotte Wilde. Aktorzy to znana białostoczanom czwórka: Dagmara Sowa, Marcin Bartnikowski, Marcin Bikowski i Paweł Chomczyk (która, warto dodać, będzie - choć z innym spektaklem - reprezentować Polskę na Fringe Festival w Edynburgu). "Mewa" jest sztuką o miłości, o teatrze młodego niespełnionego artysty, a właściwie o katastrofie tegoż teatru. Kompania w charakterystycznej dla siebie konwencji teatru ożywionej formy opowie o walce pokoleń, rewolu