Choć wakacje w pełni, w mieście ciągle można pójść do teatru. Białostocki Teatr Lalek gra do połowy lipca, w weekend zaprasza na "Nibylandię" - świetny spektakl w sam raz na rodzinny wypad. "Nibylandia" to wariacje na temat wiecznego chłopca i jego ziemskiej przyjaciółki Wendy. Dodatkowym atutem jest fakt, że BTL na spektakl sprzedaje tylko bilety ulgowe, czyli po 11 zł.
Polecamy gorąco (w naszej cojestgraniowej punktacji spektakl dostał aż cztery gwiazdki, czyli bardzo dużo). Dodatkowym atutem jest fakt, że BTL na spektakl sprzedaje tylko bilety ulgowe, czyli po 11 zł. Kilkuosobowa rodzinka, która wybierze na "Nibylandię", może całkiem sporo zaoszczędzić. Spektakl w reż. Jacka Malinowskiego ma wdzięk XIX-wiecznej ramoty, miłej dla oka i ucha. Reżyser przetworzył je po swojemu, tu dodając, tam ujmując (dobry duszek Dzwoneczek jest raczej gwizdkiem, a Piotruś - Adam Zieleniecki - bynajmniej nie nastoletnim chłopcem, a dorosłym facetem w krótkich spodenkach). Wyszła baśń w starym dobrym stylu, nieco smutna, nieco zabawna; utrzymana w ciemnych, ale intrygujących barwach, gdzie po kątach czają się cienie, nic nie jest też jednoznaczne. To powrót do czasów sprzed cukierkowych disneyowskich kreskówek, kapiących różem. Maluchy kupują jednak "Nibylandię", działają na nie teatralne sztuczki i iluzja baśni. Rodzice te