EN

25.05.2007 Wersja do druku

Białystok. Lalkarze wznawiają "Gulliwera"

Gdzie białostocki Gulliwer był - nie sposób tu nawet wyliczyć, tyle tych miejsc było (wystarczy, że wspomnimy, że dotarł nawet do Szanghaju). Ile prestiżowych nagród otrzymał - też na to miejsca nie ma. Napiszemy więc tylko, że to spektakl doskonały i każdy białostoczanin powinien go obejrzeć. Zwłaszcza, że przygotowane przed ponad 10 laty widowisko, w reż. Ondreja Spisaka, właśnie wznawia Białostocki Teatr Lalek.

Spektakl oparty jest na słynnej historii spisanej przez Jonathana Swifta. Wiadomo więc: Gulliwer wędruje kolejno do Krainy Liliputów, Olbrzymów, Naukowców i Koni i przeżywa tam liczne przygody. Ale nie jest - jak w powieści Swifta - dzielnym żeglarzem. Tak naprawdę nie opuszcza bezpiecznego domowego zacisza. Gulliwer Spisaka to na poły dziecko, na poły dorosły - marzyciel, a cała rzecz dzieje się w scenerii typowego, angielskiego domu. Widzimy na scenie umeblowany pokój, stół, drewniany zydelek, na ścianie wisi portret przodków. Główny bohater pogrąża się w lekturze powieści Swifta, której kolejne rozdziały przenoszą go do coraz to innych światów. Stopniowo zacierają się granice między rzeczywistością a fikcją literacką, między marzeniem a tym, co realne. Świetna dynamiczna scenografia (Frantisek Liptak), która co i rusz przechodzi metamorfozę. W białostockim spektaklu zwykły stół w jednej chwili pomieści całe państwo Liliputów, a za

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lalkarze wznawiają "Gulliwera"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza -Białystok nr 121

Autor:

Moż [Monika Żmijewska]

Data:

25.05.2007

Realizacje repertuarowe