Prawdę mówi tytuł - najlepszy białostocki teatr niezależny - Kompania Doomsday, ciągle nie ma własnej podłogi - siedziby w Białymstoku. Ale tym razem chodzi jeszcze o spektakl. W czwartek Kompania da prapremierę o takim właśnie tytule: "Bez podłogi".
A że twórcy teatralni nie mają własnego kąta i spektakle pokazują, korzystając z uprzejmości różnych zaprzyjaźnionych instytucji (które nie zawsze mają wolne terminy), często także poza Białymstokiem - Kompania przedstawienie zaprezentuje w Warszawie. Białostoczanie zobaczą je dopiero późną wiosną. Taki "rozkład jazdy" powoli staje się już tradycją Kompanii - trzy poprzednie premiery: "Kąsanie", "Mewę" i "Skrawki" też najpierw zagrano w stolicy. O kawałek kąta dla aktorów niezależnych upominamy się w magistracie już od ładnych paru lat, bo Kompania to grupa z talentem, ogromnym potencjałem i szkoda byłoby, by wyprowadziła się wreszcie z miasta, w którym jej twórcy kończyli Akademię Teatralną i które ciągle jeszcze uparcie traktują jako swoją bazę. Magistrat na razie jednak tylko obiecuje, i na obietnicach się kończy. Szkoda - "doomsdayowcy" chwaleni przez teatralnych ekspertów i cenieni przez publikę już są wizytówką miasta, mog