To opowieść o współczesnej Polsce. Takiej, którą oglądamy na co dzień w telewizji i za oknami. Będzie też o Białymstoku przez małe "b" i o strachu.
- Wybrałem "Rewizora" Nikołaja Gogola, bo ten tekst wydaje mi się bardzo aktualny - mówi Jacek Jabrzyk, reżyser. - Nie tyle interesuje mnie wymiar polityczny, ile to, co dzieje się z ludźmi. Co przyjazd dwóch obcych panów do małego miasteczka spowoduje i co obnaży. Zanim jeszcze powstał spektakl były rozmowy. Rozmawiali ze sobą reżyser i niemiecki scenograf Bartholomaüs Martin Kleppek. Postanowili opowiedzieć o współczesnej Polsce właśnie za pomocą gogolowskiej historii z XIX- wiecznej Rosji, która wcale nie jest tak archaiczna, jakby się mogło wydawać. Tytułowy Rewizor na scenie się nie pojawia. Prawdziwym bohaterem komedii Gogola jest strach: przed utratą, kompromitacją, przed obcym. Spektakl stawia pytania o źródła naszego lęku. Jego twórcy zastanawiają się nad tym, czego dziś boją się Polacy? Jakiego Rewizora stworzą sobie tym razem? - Za każdym razem, jeśli zabieram się za jakąś sztukę, przekładam ją do czasów, w kt�