Puste fotele i sceny, ciemne ekrany. Tak było niemal przez trzy miesiące. W sobotę (6 czerwca) wymarłe teatry, opery i kina w końcu mogą otworzyć się dla widzów. Ale w nowym reżimie sanitarnym. Czy rzeczywiście się otworzą?
Nowe procedury bezpieczeństwa to m.in. obowiązek zasłaniania twarzy i ust (tak jak w otwartych kilka tygodni wcześniej muzeach), widownia zapełniona tylko do połowy, rzędy zajmowane naprzemiennie, dezynfekcja dłoni i pomieszczeń, najlepiej kameralna obsada w spektaklu, ograniczenie składu orkiestry, zachowanie dystansu. Tyle teoria (i tylko we fragmencie). Rekomendowana przez służby sanitarne i Ministerstwo Kultury. Pat, dyskomfort i tęsknota Jak zaś będzie wyglądała w praktyce? Czas pokaże. Placówki artystyczne wedle Ministerstwa Kultury od 6 czerwca otwarte być mogą, ale nie muszą. Nakazu więc nie ma, ale Resort w pewnym sensie odpowiedzialność zrzuca niżej: róbcie co chcecie, ale wedle obostrzeń. Robić coś więc trzeba, niegranie przez blisko trzy miesiące to dla teatrów (i opery też) ogromne straty, do tego przepadło też po kilka premier. Ale na ile prawdziwa praca w nowych realiach jest tak naprawdę możliwa? Jeden ze spektakli, który moż