Po telefonach, gramofonach i różowych świnkach przyszedł czas na zegary z kukułką. Przez miesiąc ich kukanie najgłośniej rozbrzmiewać będzie w budynku Akademii Teatralnej.
A to za sprawą fuksów - czyli młodych ludzi, którzy rozpoczęli właśnie naukę na tej uczelni. Zgodnie z tra-dycją przez najbliższe tygodnie, paradując w kolorowych strojach, będą udowadniać, że na miano studenta tej artystycznej akademii zasługuje. W tym roku studenci pierwszego roku przebrani są za zegary z kukułką. - Bycie fuksem oznacza wiele wyrzeczeń. Nie ma mowy o noszeniu makijażu i biżuterii. Musiałam zdjąć wszystkie swoje 12 kolczyków - mówi Laura Sławińska, poprawiając nakrycie głowy w kształcie budki z kukułką. - Chłopcy musieli zgolić zarost. Nie możemy też pić alkoholu i palić papierosów. Do tego musimy się nauczyć imion i nazwisk wszystkich szanownych, kochanych nestorów. A ci szanowni, kochani nestorzy to starsi studenci Akademii Teatralnej. Będą pilnować, czy fuksy ukradkiem nie zdejmują kolorowych strojów. Przygotowali im także mnóstwo zadań. - Tak naprawdę jesteśmy ich przyjaciółmi i życzymy im jak najlepiej