O trudnych początkach teatru tańca i jego rozwoju rozmawiali uczestnicy panelu dyskusyjnego "10 lat później..." zorganizowanego podczas jubileuszowego Festiwalu Kalejdoskop.
Wczoraj w klubokawiarni Gram Off On pojawili się uznani twórcy teatru tańca. Wspominali lata 90., kiedy tworzyła się scena tańca współczesnego i przestawał być on traktowany jako sztuka tzw. "inna". - Nigdy nie mówiliśmy o sobie "teatr tańca" - przyznał Leszek Bzdyl, tancerz, aktor, choreograf, reżyser, współzałożyciel i dyrektor artystyczny Teatru Dada von Bzdülöw. - Chcieliśmy być zawsze zespołem niedefiniowalnym, żeby tworzyć kolejne spektakle nie "pod nazwę", ale "pod tytuły", które chcemy zrobić. I dodawał, że w momencie określenia ich działalności jako "teatr tańca" widownia się hermetyzowała. - Nie można przestraszyć widza, nie można zamknąć go do pewnego kręgu - podkreślał Leszek Bzdyl. W panelu uczestniczyli także Witold Jurewicz, wieloletni dyrektor artystyczny festiwalu Międzynarodowe Prezentacje Współczesnych Form Tanecznych w Kaliszu, Ryszard Kalinowski, związany z Międzynarodowymi Spotkaniami Teatrów Tańca w Lu