Animacyjny majstersztyk o obłędzie podpalacza w wykonaniu Francuzów i Norwegów kazał widzom podnieść się z miejsc i bić długie brawa. Cudownie zagrany spektakl "Popioły" Plexus Polaire w sobotę (23.06) zakończył w Białymstoku pięciodniowy Międzynarodowy Festiwal Szkół Lalkarskich. Chwilę wcześniej Białostocki Teatr Lalek świętował 65-lecie.
Odjechały już w świat najróżniejsze lalki, laleczki, zwołane wraz z animatorami do Białegostoku na kolejną edycję festiwalu pokazującego talenty studentów z różnych europejskich (i nie tylko) szkół oraz ich mistrzów. W Akademii Teatralnej przez pięć dni grali młodzi adepci lalkarstwa, podpatrując się nawzajem i ucząc się od siebie nowych technik i pomysłów. W Białostockim Teatrze Lalek z kolei zaproszone teatry z różnych krajów grały w ramach nurtu profesjonalnego. I młodzi, i dojrzalsi lalkarze udowadniali, że teatr lalkowy to nie tylko parawan i kukiełka, ale niezliczone możliwości formy i gestu, który lalce nielalce daje życie. Taki zresztą tytuł nosił festiwal - "Lalka-Nie-Lalka". Obłęd podpalacza, teatr z książki Publiczność mogła zobaczyć sugestywne, bardzo ciekawe przedstawienia, w których animatorzy wyczarowywali nadzwyczajny świat. Jak w spektaklu finałowym - "Popioły" [na zdjęciu] Plexus Polaire, opowieści o podpala