Po raz drugi w sobotę w operze spotkają się wielbiciele musicalu "Upiór w operze". Gospodarzem zlotu będzie Damian Aleksander.
Trzydzieści dwa lata "Upiora w operze" na West Endzie, 30 lat na Broadwayu, 10 lat w Polsce i ponad 700 spektakli naszego "Upiora" - to niewątpliwy sukces teatru nie tylko muzycznego, ale teatru w ogóle - mówi Damian Aleksander. To jego "upiór" jest jednym z magnesów ściągających tłumy fanów z całej Polski do białostockiej opery. Jego partnerką jest między innymi Edyta Krzemień. - Powrót "Upiora" na deski opery podlaskiej to dla mnie powrót do mojego scenicznego debiutu, do roli, która zmieniła moje życie, otworzyła wiele drzwi i idzie ze mną przez świat niemalże każdego dnia - cieszy się musicalowa Christine. Artyści spotkają się z wielbicielami już w najbliższą sobotę przy kawie i opowiedzą o pracy nad spektaklem. Ale opera ma już nowe plany. - Moim wielkim marzeniem jest wystawienie "Love never dies", czyli kontynuacji, z której dowiemy się o dalszych losach Upiora, Christine i Raoula - zdradza Damian Tanajewski, dyrektor opery. ZLOT FANÓW