Zakończył się największy międzynarodowy festiwal teatralny na świecie, czyli Fringe.
Dwa i pół tysiąca spektakli w ciągu jednego dnia, a do tego niepoliczalna ilość ulicznych występów - to codzienność podczas największego na świecie festiwalu teatralnego, który odbywał się w Edynburgu przez cały sierpień. Kilka dni temu wróciły z imprezy dwa białostockie teatry: Kompania Doomsday, która pokazywała spektakl "Baldanders" [na zdjęciu], oraz Teatr K3, który pojechał z projektem "...etcetera...". Obie grupy zostały tam zaproszone przez Instytut Kultury Polskiej w Londynie. Pomógł również Instytut im. Adama Mickiewicza w Warszawie. To ogromne osiągnięcie białostockich artystów, ponieważ z naszego kraju wytypowano i zaproszono tylko pięć spektakli. Publiczność dopisywała Obie grupy wróciły szczęśliwe, ponieważ udało im się zdobyć dobre recenzje. - To jest dla nas bardzo ważne - mówi Marta Rau z Teatru K3 - Publiczność dopisywała na każdym spektaklu, bo "...etcetera..." grałyśmy kilkadziesiąt razy. Mamy bardz