U lalkarzy w języku esperanto - kilka fraz, a w Węgierce - cały spektakl. Białostockie teatry też na swój sposób włączają się w obchody trwającego w mieście Światowego Kongresu Esperanto. W poniedziałek i wtorek aktorzy Teatru Dramatycznego pokażą "Dom na granicy" Mrożka. W całości zagrany w języku wymyślonym przez Ludwika Zamenhofa
. Do spektaklu twórcy przygotowywali się prawie dwa miesiące. Najpierw ucząc się tekstu po polsku, by w ogóle wiedzieć, co grają, potem, powolutku, po konsultacjach - w języku esperanto. - Nie da rady, wszystkiego - jak to się mówi w żargonie teatralnym - trzeba się uczyć na małpę. I choć powoli zaczynam rozumieć znaczenie niektórych słów i mniej więcej wiem, w jakim punkcie sztuki jestem, to jednak ciągle ten język wydaje mi się brzmieć jak chińsko-japoński. Ale to ciekawy eksperyment - żartował przed miesiącem Piotr Półtorak, aktor z Węgierki. Jak ostatecznie twórcy uporali się ze spektaklem, okaże się dziś i jutro o godz. 12 i 14. Niecodzienną inscenizację przygotowano dla uczestników kongresu, ale możliwe, że również i innym, najbardziej zaintrygowanym widzom uda się wejść - o wejściówki pytać trzeba u organizatorów kongresu. Dobór sztuki jest nieprzypadkowy - oto spektakl w sztucznym języku, który miał za zadanie