EN

16.02.2007 Wersja do druku

Białystok. Dlaczego warto zobaczyć "Spaloną powieść"

Na sobotnią premierę "Spalonej powieści" w Białostockim Teatrze Lalek warto się wybrać przede wszystkim dla Ryszarda Dolińskiego.

Kto pamięta jego demoniczne kreacje w przedstawieniach "Niech żyje Punch!" i "Rozmowy z diabłem", nie odmówi sobie przyjemności zobaczenia jeszcze jednej "szatańskiej" roli popularnego aktora. - Jeżeli Szatan to ktoś, kto odważa się spierać z Jezusem, to gram Szatana - mówi tajemniczo Doliński. - Ale w przedstawieniu nie pada żadne imię Złego... Drugim istotnym powodem jest sam tekst Jakowa Gołosowkera. - Niektórzy widzą w nim inspirację słynnej powieści Michała Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata" - mówi reżyser, Wojciech Szelachowski, którego osoba jest trzecim ważnym argumentem za wizytą w BTL-u. Szelachowski jest "sprawcą" wielu świetnych przedstawień, na czele z serią "Krótkich kursów" (piosenki aktorskiej, wychowania seksualnego), wspomnianego "Puncha", "Państwa FajnacMch" i wielu innych. A to nie wszystkie powody, dla których warto obejrzeć historię o domu obłąkanych, o Jezusie i Szatanie, a także o mrocznej radzieckiej rzeczywistości z p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dlaczego warto zobaczyć "Spaloną powieść"

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 39/15.02.2007

Data:

16.02.2007

Realizacje repertuarowe