Sąd administracyjny odrzucił skargę Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego na uchwałę zarządu województwa, odwołującą go z funkcji dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej. - Nie miałem wątpliwości, że tak się stanie - triumfuje marszałek.
Nałęcz-Niesiołowski szefował filharmonii przez kilkanaście lat, a rozstał się z nią wiosną na skutek narastającego konfliktu z prawie całą orkiestrą. Nie pogodził się z decyzją pracodawców i przed sądem dochodzi swych racji, w tym też chce przywrócenia do pracy. Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku zwrócił się ze skargą na uchwałę zarządu województwa (właściciela filharmonii) w przedmiocie odwołania go ze stanowiska. Uważał, że zarząd, jedynie głosując, a nie pytając o opinię stowarzyszenia melomanów, złamał prawo. Sąd we wtorek ogłosił postanowienie - odrzucił skargę. Uznał, że powinien zająć się nią sąd pracy, bo uchwała zarządu nie jest prawem miejscowym, ale indywidualną decyzją o zwolnieniu szefa placówki kultury. Nie można jej rozpatrywać jako decyzji administracyjnej. Przebywający w Brukseli marszałek województwa Jarosław Dworzański skomentował nam orzeczenie krótko: - Nie miałem wątpliwoś