Być może w poniedziałek uda się w końcu otworzyć oferty w przetargach na drugi etap budowy Opery i Filharmonii Podlaskiej
Roboty przy ul. Kalinowskiego na zboczach wzgórza św. Magdaleny ustały w czerwcu. Wówczas po dwóch latach prac, które pochłonęły ponad 50 mln zł, zakończono budowę samego gmachu. Szarą bryłę widać niemalże z każdego miejsca w centrum. By jednak przypominający obecnie sarkofag nad reaktorem w Czarnobylu budynek zamienić w siedzibę instytucji kulturalnych, trzeba go wykończyć i wyposażyć. Pierwszą próbę znalezienia firmy, która to zrobi, podjęto jeszcze w lipcu. Ku zaskoczeniu urzędników po otwarciu ofert okazało się, że najtańsza z nich znacząco przekracza kosztorys. Urząd marszałkowski - inwestor - na wykończenie gmachu przeznaczał wówczas 106 mln zł. Najtańszy Warbud, który wcześniej wzniósł mury gmachu, chciał prawie 240 mln. W tej sytuacji marszałek unieważnił przetarg, podkreślając, że województwa po prostu nie stać na budowę na warunkach wykonawców. - Ogłaszając przetarg postawiliśmy bardzo wysokie wymogi, jakie mus