Prokuratura Rejonowa stwierdziła, że nie doszło do złamania prawa przy wydawaniu pozwolenia na budowę Opery Podlaskiej.
Pod koniec marca kilku białostockich radnych złożyło doniesienie do prokuratury, twierdząc, że przy wydawaniu pozwolenia mogło dojść do nieprawidłowości. Zdaniem radnych prezydent podjął decyzję o budowie opery bardzo szybko (procedury trwały miesiąc, zakończyły się 30 grudnia 2005 r.), lekceważąc niektóre przepisy. Zarzucali np. prezydentowi, że dla opery zaplanował poświęcić miejski amfiteatr i nie postarał się o opracowanie raportu o oddziaływaniu tak dużej inwestycji na środowisko. Prokuratura nie dopatrzyła się jednak przestępstwa i umorzyła postępowanie. - Przyjmujemy to do wiadomości - powiedział wczoraj "Gazecie" radny Mirosław Hanusz.