Żałobnicy z trąbką w dłoniach, wisielcze dowcipy, nonsens i absurd - tak Teatr Dramatyczny powita wakacje. W sobotę [17 czerwca] w Węgierce - ostatnia w sezonie premiera.
Na zakończenie, na Nocnej Scenie Węgierki, aktorzy zafundują widzom kabaret spod znaku francuskiego humorysty i surrealisty z lat 30. - Henri Pierre'a Cami. Czyli rzecz, w której jak w tyglu mieszają się motywy znane z Kabaretu Starszych Panów, Monty Pythona czy Gałczyńskiego. "C'est la vie" - spektakl na podstawie minidramatów Henri Pierre'a Cami (w przekładzie Arnolda Mostowicza) wyreżyserował Piotr Dąbrowski. Przy kawiarnianych stolikach, nad otwartą trumną, dowcip ma skrzyć się żywiołowo, będzie też sporo muzyki - oprócz szóstki artystów (którzy śpiewać będą piosenki z tekstami Andrzeja Jacobsona do muzyki Jerzego Chruścińskiego) w spektaklu wystąpi muzyczny skład pod wodzą pianisty Romualda Kozakiewicza. Skąd trumienne motywy? A stąd, że Cami, zanim został felietonistą i autorem komiksów we francuskich dziennikach - redagował pismo, sponsorowane przez paryskie zakłady pogrzebowe, pt.: "Mały Ilustrowany Karawan". W efekcie czarny