W plastycznej twórczości {#os#8731}Stasysa{/#} teatr od dawna był widoczny, wystarczy przypomnieć często przezeń stosowany w różnych wariantach motyw maski. Dalszy krok ku sztuce scenicznej stanowiły coraz bardziej rozbudowywane akcje i instalacje w salach wystawowych i w plenerze. W ubiegłym roku, zauroczony mitem Van Gogha, przeprowadził Stasys w Kazimierzu nad Wisłą wieloelementowy seans poświęcony pamięci holenderskiego malarza, osnuty na wątkach jego tragicznego życia i oryginalnej sztuki. Dopełnieniem stała się kolejna akcja, tym razem podczas wernisażu retrospektywnej wystawy w Krakowie, gdy Stasys ponowił - w innych już warunkach i formie - swój podziw i uwielbienie dla Van Gogha. Propozycja zmierzenia się z autonomiczną sceną teatralną przyszła jednak z zupełnie innej strony i była, jak się wydaje, inspirowana nieco wcześniejszą, warszawską akcją Stasysa, zainscenizowaną w Galerii "Studio" przy wystawie zatyt
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Codzienne nr 111