Dorośli nie mają wstępu do kapsuły, są za duzi i pewnie nic by z tego nie zrozumieli - o projekcie "Audiopyłki" Roberta Jarosza w Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu pisze Justyna Czarnota z Nowej Siły Krytycznej.
Audiopyłki - wyprawa do wnętrza dźwięku - reklamują projekt twórcy. Brzmi dobrze. Tajemniczo i intrygująco. Podróż składa się z kilku etapów i może w niej wziąć udział maksymalnie ośmioro małych uczestników. Podejmując wyzwanie, muszą zostawić na chwilę rodziców - nie dla dorosłych jest ten dźwiękowy świat stworzony przez Roberta Jarosza, o nie! Dorośli mogą co najwyżej z zazdrością popatrzeć: nie mają wstępu do audiopyłkowej kapsuły, są za duzi i pewnie nic by z tego nie zrozumieli. Przygodę rozpoczyna krótka rozgrzewka - zapoznanie się z animatorką, ze sobą nawzajem. Odważniejsi chętnie wykonują kolejne ćwiczenia, niektórzy zerkają w stronę rodziców. Zazwyczaj ciekawość zwycięża i grupa zapomina, że opiekunowie czekają na krzesłach. Po chwili maluchy zostają zaproszone do wysłuchania nagrania (każde dziecko dostaje słuchawkę w kształcie nutki, a do uszu rodziców dociera tylko spokojny niski męski głos). Potem ani