"Piąta rano" w reż. Natalii Fijewskiej-Zdanowskiej Fundacji Artystycznej Młyn w Teatrze Staromiejskim w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Spektakl "Piąta rano" Natalii Fijewskiej-Zdanowskiej wyśpiewuje jej rodzona siostra Agata. Jest w ślubnej sukni po nieprzespanej nocy na weselnym przyjęciu. Mąż śpi gdzieś w kącie z ręką w zupie, a ona robi rachunek z całego życia. Można się zastanawiać, dlaczego autorka wybrała dla tego przedstawienia formę śpiewaną, a więc operową. Pewnie dlatego, że monodram mówiony mógłby wypaść banalnie, a w pieśni proste rymowane tekściki zyskują uniwersalny wymiar. Agata Fijewska jest doskonale przygotowana aktorsko do roli. Śpiewa swobodnie, czysto, sprawnie zmieniając tembr głosu w zależności od sytuacji dramaturgicznej i stylu piosenki. Gra całym ciałem, raz tańczy walca, innym razem podryguje w rytm hiphopowego kawałka. I jest do bólu szczera. Miejsca godne szczególnego podkreślenia wyśpiewuje wspólnie z towarzyszącą jej pianistką Joanną Cieśniewską, która dołącza się ze swym głosem tercję niżej. Mimo niewyszukanej formuły muzyczno-t