Około setki młodych ludzi wspólnie i w porozumieniu pokazało na scenie filharmonii przy Podleśnej musical dziecięcy. I to jak! - pisze Jerzy Doroszkiewicz w Kurierze Porannym.
Jeśli o szarpiących struny muzykach, czy układających rymy niektórzy dziennikarze piszą używając słowa "artyści", w wypadku tych młodych białostoczan pozwalam sobie użyć tego nadużywanego dziś słowa i to bez cudzysłowu. Bo niby czemu skrzypek ze szkolnej orkiestry ma być gorszy od faceta katującego gitarę elektryczną, a nastolatka, która potrafi udźwignąć ciężar głównej roli ustępować pola dobijającej czterdziestki wokalistce, która wydaje płytę pełną plastikowych rytmów i brzmień. Mniejsza o to, o kim mowa, ważne że uczennica Państwowej Szkoły Muzycznej Weronika Konopacka, za sprawą swojej profesor Ewy Barbary Rafałko, jest w stanie zaśpiewać wszystkie partie w musicalu dziecięcym "Pinokio". Ba, nie tylko zaśpiewać, ale też być na scenie, przekazywać tekst, po prostu grać. Ale kiedy całe widowisko reżyserowała Justyna Schabowska - druga reżyserka "Cyganerii" i "Doktora Żywago" oraz pełnoprawna szefowa "Sprawy Kapturka Cz."-