Aktorzy Kompanii Doomsday uparli się, że będą promować teatralną alternatywę w Białymstoku. Okazało się, że wizja ma sens, a oni talent. Jutro pokażą swoje najgłośniejsze przedstawienie "Baldanders" [na zdjęciu] w warszawskim Teatrze Narodowym - pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Jeszcze dwa lata temu słychać o nich było tylko w Białymstoku. Oto grupka absolwentów białostockiej Akademii Teatralnej zorganizowała festiwal "Białysztuk". Było m.in. czytanie polskiego dramatu współczesnego - coś, czego jak dotąd w Białymstoku nie było. Festiwal miał już kolejne odsłony, a aktorzy i reżyserzy Kompanii założyli Stowarzyszenie Promocji Artystycznej, by uprościć procedurę ubiegania się o pieniądze z różnych instytucji. Nie mają własnej siedziby, więc w salkach zaprzyjaźnionych instytucji ćwiczą spektakle, które później pokazują w Polsce i za granicą. Dzielą się na mniejsze grupki, przygotowują przedstawienia kameralne, łatwe do przewiezienia. Dzięki temu są w stanie przygotować więcej produkcji, spektakle są tańsze w realizacji, a i teatry chętniej zapraszają je do siebie w ramach sceny OFF. I tak białostoczan ze SPA oglądać można w ramach grup: Kompania Doomsday, Akcja Dzrt, albo pod własnymi nazwiskami. Ostatnie