"Poskromienie złośnicy" w wyk. Hungarian National Ballet na XIX Łódzkich Spotkaniach Baletowych. Pisze Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Węgierscy artyści zaproponowali lekką, zabawną opowiastkę. Jak mawiała królowa feminizmu, Gloria Steinem, "kobieta tak potrzebuje mężczyzny, jak ryba roweru". A że mężczyźni nie wierzą, toteż daleko nam do finału wojny płci. Ostatnią bitwę stoczono w Teatrze Wielkim, gdzie węgierscy artyści pokazali "Poskromienie złośnicy". Zapewne gdyby William Szekspir napisał swojąkomedię dzisiaj jej bohaterka Kasia umieściłaby aforyzm Steinem nad łóżkiem - najlepiej obok półki z "Drugą płcią" Simone de Beauvoir. Ale ponieważ złośnica narodziła się w czasach elżbietańskich, pozostało jej tylko manifestacyjne kopanie, okładanie pięściami i szarpanie wszystkich mężczyzn desperacko zabiegających o jej względy. Bo nawet ryba bardziej by się ucieszyła z roweru niż Kasia z męża. Pech chciał, że sekutnica ma jeszcze siostrę, uroczą Biankę, za którą podąża tłum adoratorów. I upartego ojca, który ręki ślicznotki nie odda, póki się nie z