EN

31.03.2001 Wersja do druku

Beztlenowce

Po sukcesach "Nocy Helvera" przyszła pora na kolejny utwór najpopularniejsze­go obecnie dramatopisarza polskiego Ingmara Villqista. "Beztlenowce" wystawił łódzki Nowy, dwa dni później realizacja autorska trafiła na afisz warszawskich Rozmaitości, zaś telewizyjne widowisko Łukasza Barczyka pokazano w ramach Studia Teatralnego Dwójki. "Beztlenow­ce" to cykl miniatur o ludziach przyciśnię­tych do ściany - przez los, winy, skłonno­ści, fantomy psychiczne. Pozbawionych oddechu. Autor zostawił reżyserom możli­wość dowolnego tasowania jedno­aktówek prosząc jedynie, by kończyć "Lemurami": naiwnym, wmawianym so­bie przez bohaterów marzeniem o szczęściu. Nie posłuchali go ani Barczyk, ani Łukasz Kos w Nowym, który od tego mi­rażu zaczął spektakl, kończąc przygnę­biającym obrazem matki szykującej syna na zbliżającą się śmierć. Na łódzkiej in­scenizacji zaciążyło jednak nie tyle przeczernienie obrazu, ile sama koncepcja zlania aż pięci

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Beztlenowce

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 13

Autor:

js

Data:

31.03.2001

Realizacje repertuarowe